á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Hans Kleinman wybitny fizyk oraz jeden z asystentów Einsteina. Pewnego dnia zostaję napadnięty we własnym domu. W ciężkim stanie trafia do szpitala, gdzie prosi o wezwanie swojego ucznia i przyjaciela, Davida. Wie, że jest jedyną osobą, którą może obdarzyć zaufaniem. Zanim pożegna się ze światem, powierza mu ciąg szesnastu cyfr, które mogą pomóc w rozwiązaniu teorii ostatecznej. (...)
Od tej chwili David staje się zwierzyną łowną, ponieważ nie tylko on chcę poznać znaczenie podanych liczb. Na ogonie siedzi mu teraz FBI oraz płatny morderca. I jedni, i drudzy nie zawahają się przed niczym, by osiągnąć cel.
David razem ze swoją znajomą, profesor fizyki, postanawia rozwiązać zagadkę teorii, której bał się nawet Einstein. Tylko czy prawda nie okaże się zbyt niebezpieczna?
Na "Teorię ostateczną" trafiłam przy okazji zamawiania innych książek w księgarni internetowej. Rzuciła mi się w oczy, nim zdążyłam zakończyć zakupy i tak dołączyła do mojej listy. Opis wydawał się interesujący, a cena nie odstraszała, więc postanowiłam zaryzykować. Nie miałam wobec niej większych oczekiwań. Spodziewałam się sporej ilości akcji, ciekawej tajemnicy oraz fizyki ukazanej w miarę przystępny sposób. Czy właśnie to dostałam?
Trzeba przyznać, że całkiem sporo działo się w opisanej przez autora historii. Mimo to nie czułam się wciągnięta w wir akcji. Całość strasznie się dla mnie wlekła. Bohaterowie kompletnie do mnie nie przemawiali i nie wybili się na tle historii na tyle, bym mogła lepiej ich zapamiętać, a tym bardziej polubić. Całą książkę skróciłabym przynajmniej o połowę i może wtedy uczucie znudzenia występowałoby rzadziej. Zamiast tego czułam się zmęczona każdą kolejną stroną. Myślę, że sam temat fizyki mógł mnie tak przygnieść. Co prawda autor starał się zbytnio wszystkiego nie komplikować, ale dla mnie to i tak było zbyt wiele. Może dla osoby, która z samą tematyką fizyki jest bardziej zgrana, książka okaże się lepszym strzałem.
Mark Alpert swoją książką "Teoria ostateczna" nie zapadnie w mojej pamięci na długo. Fizyka chyba nie jest moim czytelniczym "konikiem". Nie wiem, czy jeszcze kiedyś sięgnę po książki tego typu.
Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com