Stanowi cz. 2 trylogii, cz. 1 pt.: Igrzyska śmierci
Recenzje:
Jest lepiej niż w pierwszej części. Chociaż "rozmamłany" początek wcale na to nie wskazuje. Autorka dołożyła bohaterce trochę uczuć, wewnętrznych emocji oraz jest więcej opisów całego tego świata i nie wszystko jest takie "czarno-białe" jak by się wydawało. W zasadzie to można zacząć czytać serię od tej drugiej części, bo tak jak w serialach - mamy co jakiś czas "skróty" tego co zdarzyło się wcześniej, więc czytelnik za bardzo się nie pogubi.
(...) Co mnie rozczarowało - ciągle akcja obraca się wokół tych samych bohaterów, doszło tylko kilka nowych postaci ale jakoś niespecjalnie "weszli" w temat. Dużo jest tu też napisane w różnych słowach o "okrucieństwie" systemu ale jednak bez jakichś drastycznych/mocnych sformułowań i szczegółów - jakoś to do mnie nie przemawia/nie odczuwam tego. No i wątek miłosny tak fajnie się zapowiadający w poprzedniej części tu się "rozmydlił" - jakby autorka chciała zostawić sobie dwie furtki do następnej części. Generalnie rozterki miłosne bohaterki mnie "rozwalają" - chłop robi dla niej wszystko a ona i tak woli innego. Albo jej się tak wydaje. Irytuje mnie jako faceta i tyle. Co jest na plus - w końcu jest tu kilka świetnych dialogów/zdań, które wywołały u mnie szczery śmiech. Dla tych co oglądnęli film - prawie dokładnie jest to samo co w książce, kilka scen które są tu potraktowane dwu zdaniowo, w filmie trwały sporo dłużej. A inne wręcz odwrotnie. Sporo scen z książki (szczególnie z "rozmemłanego" początku w ogóle nie znalazło się w filmie). Ale takie są realia tych dwóch różnych rodzajów przekazu. Podsumowując - całkiem niezłe czytadło dla młodzieży, może trochę płytkie, ale za to z ciekawą i plastycznie przedstawioną akcją, bez jakichś wznioślejszych myśli. W miarę szybko można go pochłonąć.
Katniss i Peeta wygrali Głodowe Igrzyska, przeciwstawiając się ich regułom. Na Tournee Zwycięzców są świadkami niepokojących wydarzeń. Docierają do nich także plotki o tajnym Trzynastym Dystrykcie. Wkrótce uświadamiają sobie, ku swojemu przerażeniu, że stali się symbolem buntu mieszkańców dystryktu. Prezydent Snow pragnie zemsty. Nie może pozwolić przecież na ryzyko powstania przeciwko Kapitolowi. Jubileuszowe, 75 Igrzyska przejdą do historii.
(...) Nie wiem, czy wiecie czy też nie, jestem fanką Igrzysk śmierci. Kocham tę historię, bohaterów, przesłania w niej zawarte. Podziwiam panią Collins za stworzenie całej trylogii, która dosłownie zawładnęła moim sercem. I chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to jakaś bardzo wybitna seria, to i tak zawsze będę ją wychwalać i polecać każdemu. Ta część jest zdecydowanie inna niż poprzednia. Panuje w niej inna atmosfera, a z każdym rozdziałem podsycane są wodze fantazji czytelnika. Dowiadujemy się o wielu tajemniczych plotkach i spekulacjach. Przez wszystkie wydarzenia i teorie jesteśmy co raz bardziej ciekawi tego, jak dalej potoczą się losy głównych bohaterów. Co więcej, kibicujemy im, bo zaczynamy zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w którym się znaleźli. Uwielbiam postać Katniss. To dla mnie przykład dużej siły i odwagi, którą dziewczyna ta udowodniła już w Igrzyskach śmierci, zgłaszając się za swoją siostrę na Głodowe Igrzyska. Podziwiam ją za to, ile jest w stanie poświęcić dla najbliższej rodziny i dla osób, które kocha. Katniss czasami ma chwile słabości, ale nie poddaje się i nie załamuje, tylko dalej walczy o swoje. Jest taką bohaterką, którą chciałabym być, gdybym tylko mogła. W książkach młodzieżowych bardzo często występuje wątek trójkąta miłosnego i tak też jest w tej. Katniss wciąż ma problem, którego wybrać: Peetę czy Gale'a? Z Peetą łączyła ją udawana miłość na arenie, by przetrwać, ale dziewczyna zaczyna czuć do niego coś więcej. Gale natomiast jest jej najlepszym przyjacielem i widać, że ten chłopak chciałby, żeby łączyło go z Katniss coś więcej niż tylko przyjaźń. Momentami ten wątek może irytować, zwłaszcza te osoby, które nie lubią takiego zabiegu w powieściach. W pierścieniu ognia znów przenosi nas do okrutnego świata, który jest niepokojącą wizją przyszłości. Teraz jeszcze bardziej możemy zobaczyć różnice pomiędzy bogatym Kapitolem a biednymi dystryktami. Ten okrutny system rządów i dyktatorska władza to rzeczy naprawdę straszne i nigdy chciałabym przeżyć czegoś takiego. Podoba mi się narracja w czasie teraźniejszym, zastosowana przez autorkę. Suzanne Collins pisze lekkim piórem, przez co czyta się szybko i przyjemnie. Nie stosuje także żadnych długich i nudnych opisów, co cenię sobie w książkach. W pierścieniu ognia to bardzo dobra kontynuacja, która swoim poziomem dorównuje pierwszemu tomowi. To gratka dla wielbicieli trylogii i jednocześnie bardzo dobra powieść pod względem fabularnym z morałami.
O czym tu dużo mówić? "Igrzyska śmierci" większość z Was zna i lubi, lub nie. "W pierścieniu ognia" to równie dobra, a nawet lepsza kontynuacja powieści stworzonej przez Suzanne Collins. Ta książka to dobry przykład na to, że jeśli coś osiągniesz i spoczniesz na laurach sądząc, że nic nie jest w stanie Cię zaskoczyć lub nic nie może zepsuć Twojego dotychczasowego życia - to jesteś w ogromnym błędzie. Życie Katniss i Peety po zwycięstwie w Głodowych Igrzyskach i pokonaniu Kapitolu,
(...)w tej nierównej walce, którą prowadzili na Arenie, powinno być teraz lekkie, łatwe i przyjemne. Jednak nic w ich życiu nie będzie od tej pory proste. Ich zwycięstwo było swoistym atakiem na Kapitol i symbolem lepszego życia dla ludzi mieszkających w Dystryktach, przez co sytuacja w Państwie Panem staje się gorąca i niebezpieczna dla władzy. Katniss staje się kosogłosem, który w książce (moim zdaniem) przedstawiony zostaje jako Feniks, który odradza się z popiołów. Tak odbieram Katniss, dziewczynę, która igra z ogniem. Nie wiem dlaczego bardziej podobała mi się ta część. Możliwe, że przez to, że tutaj akcja była jak dla mnie nieprzewidywalna. Nie spodziewałam się tego, że Katniss znowu będzie musiała zmierzyć się z innymi na Arenie, koniec jest całkowicie zaskakujący. Czy będzie zmuszona zabić Peetę? Czy zabije swoich sojuszników, których podstępnie podsunie jej - moja ulubiona postać - Haymitch? Tego dowiecie się czytając "W pierścieniu ognia". Przedemną trzecia część "Kosogłos", którą zostawiam sobie na później, aby móc dłużej żyć w świecie przedstawionym przez Suzanne Collins. Język, którym się ona posługuje, mi osobiście bardzo pasuje. Lubię kiedy w książce są przedstawione nawet najmniejsze, najdrobniejsze szczegóły, które pozwalają mi się odnaleźć w danej powieści. Wtedy mam okazję poczuć na własnej skórze emocje bohaterów i klimat danego świata. W wypadku tej części "Igrzysk śmierci" czułam atmosferę panującą na polu walki i czasem doprowadzała mnie do śmiechu, a czasem do łez. Podobało mi się również to, że Suzanne Collins potrafi zaplątać losy swoich bohaterów w taki sposób, że często do końca nie wiadomo kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Czytelnik nie wie kto chce pomóc, a kto czai się za plecami z nożem w ręce. Polecam wszystkim, chyba, że nie jesteś fanem tego gatunku literackiego. Ta część IG pokazuje jakim człowiek potrafi stać się potworem, mieć uciechę z nieszczęścia innych ludzi i jak umie zazdrościć lepszego życia innym. Chyba właśnie za to cenię takie książki, że pokazują czarną stronę ludzkiego charakteru i w pewien sposób ostrzegają nas przed tym, do czego jesteśmy zdolni.
Kontynuacja „Igrzysk śmierci” zdecydowanie utrzymuje poprzedni poziom. Tournée Zwycięzców stanowi intrygujące wprowadzenie do drugiej części. Pomysł z Ćwierćwieczem Poskromienia, ujawniający główny temat książki, nad którym tyle się głowiłam, niezwykle pozytywnie mnie zaskoczył. Bardzo przyjemnie było dowiedzieć się więcej o dawnych zwycięzcach, choć z ogromnym żalem czytałam o śmieciach kolejnych z nich. Obiecali im pokój do końca życia,
(...)po czym kazali wrócić na arenę... Ech, to było podłe. Kolejny powód dla mojej nienawiści do Kapitolu. „W pierścieniu ognia” również wręcz powaliło mnie na kolana. Definitywnie genialna książka!
Książka należy di jednej z najpiękniejszych trylogii. Polecam pierwszą, drugą i trzecią część. ,,Masz ochotę na cukier?" <3
Nie przepadam za science fiction,ale muszę przyznać,że ta książka mnie zachwyciła.Bardzo lubiłam śledzić losy Katniss i tylko czekałam na wybuch Johanny.Kogo wybierze Katniss? Gayle czy Peeta? Jak postąpi Snow w stosunku do rebelii? Na te pytania odpowiedzi można znaleźć w tej książce jak i trylogii.Z ''W Pierścieniu Ognia'' jak i całą trylogią trzeba się po prostu zapoznać i wyrobić własną opinię.Mi się bardzo podobała.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
W zasadzie to można zacząć czytać serię od tej drugiej części, bo tak jak w serialach - mamy co jakiś czas "skróty" tego co zdarzyło się wcześniej, więc czytelnik za bardzo się nie pogubi. (...)
Co mnie rozczarowało - ciągle akcja obraca się wokół tych samych bohaterów, doszło tylko kilka nowych postaci ale jakoś niespecjalnie "weszli" w temat. Dużo jest tu też napisane w różnych słowach o "okrucieństwie" systemu ale jednak bez jakichś drastycznych/mocnych sformułowań i szczegółów - jakoś to do mnie nie przemawia/nie odczuwam tego. No i wątek miłosny tak fajnie się zapowiadający w poprzedniej części tu się "rozmydlił" - jakby autorka chciała zostawić sobie dwie furtki do następnej części. Generalnie rozterki miłosne bohaterki mnie "rozwalają" - chłop robi dla niej wszystko a ona i tak woli innego. Albo jej się tak wydaje. Irytuje mnie jako faceta i tyle.
Co jest na plus - w końcu jest tu kilka świetnych dialogów/zdań, które wywołały u mnie szczery śmiech.
Dla tych co oglądnęli film - prawie dokładnie jest to samo co w książce, kilka scen które są tu potraktowane dwu zdaniowo, w filmie trwały sporo dłużej. A inne wręcz odwrotnie. Sporo scen z książki (szczególnie z "rozmemłanego" początku w ogóle nie znalazło się w filmie). Ale takie są realia tych dwóch różnych rodzajów przekazu.
Podsumowując - całkiem niezłe czytadło dla młodzieży, może trochę płytkie, ale za to z ciekawą i plastycznie przedstawioną akcją, bez jakichś wznioślejszych myśli. W miarę szybko można go pochłonąć.
Prezydent Snow pragnie zemsty. Nie może pozwolić przecież na ryzyko powstania przeciwko Kapitolowi. Jubileuszowe, 75 Igrzyska przejdą do historii. (...)
Nie wiem, czy wiecie czy też nie, jestem fanką Igrzysk śmierci. Kocham tę historię, bohaterów, przesłania w niej zawarte. Podziwiam panią Collins za stworzenie całej trylogii, która dosłownie zawładnęła moim sercem. I chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to jakaś bardzo wybitna seria, to i tak zawsze będę ją wychwalać i polecać każdemu.
Ta część jest zdecydowanie inna niż poprzednia. Panuje w niej inna atmosfera, a z każdym rozdziałem podsycane są wodze fantazji czytelnika. Dowiadujemy się o wielu tajemniczych plotkach i spekulacjach. Przez wszystkie wydarzenia i teorie jesteśmy co raz bardziej ciekawi tego, jak dalej potoczą się losy głównych bohaterów. Co więcej, kibicujemy im, bo zaczynamy zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w którym się znaleźli.
Uwielbiam postać Katniss. To dla mnie przykład dużej siły i odwagi, którą dziewczyna ta udowodniła już w Igrzyskach śmierci, zgłaszając się za swoją siostrę na Głodowe Igrzyska. Podziwiam ją za to, ile jest w stanie poświęcić dla najbliższej rodziny i dla osób, które kocha. Katniss czasami ma chwile słabości, ale nie poddaje się i nie załamuje, tylko dalej walczy o swoje. Jest taką bohaterką, którą chciałabym być, gdybym tylko mogła.
W książkach młodzieżowych bardzo często występuje wątek trójkąta miłosnego i tak też jest w tej. Katniss wciąż ma problem, którego wybrać: Peetę czy Gale'a? Z Peetą łączyła ją udawana miłość na arenie, by przetrwać, ale dziewczyna zaczyna czuć do niego coś więcej. Gale natomiast jest jej najlepszym przyjacielem i widać, że ten chłopak chciałby, żeby łączyło go z Katniss coś więcej niż tylko przyjaźń. Momentami ten wątek może irytować, zwłaszcza te osoby, które nie lubią takiego zabiegu w powieściach.
W pierścieniu ognia znów przenosi nas do okrutnego świata, który jest niepokojącą wizją przyszłości. Teraz jeszcze bardziej możemy zobaczyć różnice pomiędzy bogatym Kapitolem a biednymi dystryktami. Ten okrutny system rządów i dyktatorska władza to rzeczy naprawdę straszne i nigdy chciałabym przeżyć czegoś takiego.
Podoba mi się narracja w czasie teraźniejszym, zastosowana przez autorkę. Suzanne Collins pisze lekkim piórem, przez co czyta się szybko i przyjemnie. Nie stosuje także żadnych długich i nudnych opisów, co cenię sobie w książkach.
W pierścieniu ognia to bardzo dobra kontynuacja, która swoim poziomem dorównuje pierwszemu tomowi. To gratka dla wielbicieli trylogii i jednocześnie bardzo dobra powieść pod względem fabularnym z morałami.
Ta książka to dobry przykład na to, że jeśli coś osiągniesz i spoczniesz na laurach sądząc, że nic nie jest w stanie Cię zaskoczyć lub nic nie może zepsuć Twojego dotychczasowego życia - to jesteś w ogromnym błędzie. Życie Katniss i Peety po zwycięstwie w Głodowych Igrzyskach i pokonaniu Kapitolu, (...) w tej nierównej walce, którą prowadzili na Arenie, powinno być teraz lekkie, łatwe i przyjemne. Jednak nic w ich życiu nie będzie od tej pory proste. Ich zwycięstwo było swoistym atakiem na Kapitol i symbolem lepszego życia dla ludzi mieszkających w Dystryktach, przez co sytuacja w Państwie Panem staje się gorąca i niebezpieczna dla władzy. Katniss staje się kosogłosem, który w książce (moim zdaniem) przedstawiony zostaje jako Feniks, który odradza się z popiołów. Tak odbieram Katniss, dziewczynę, która igra z ogniem. Nie wiem dlaczego bardziej podobała mi się ta część. Możliwe, że przez to, że tutaj akcja była jak dla mnie nieprzewidywalna. Nie spodziewałam się tego, że Katniss znowu będzie musiała zmierzyć się z innymi na Arenie, koniec jest całkowicie zaskakujący. Czy będzie zmuszona zabić Peetę? Czy zabije swoich sojuszników, których podstępnie podsunie jej - moja ulubiona postać - Haymitch? Tego dowiecie się czytając "W pierścieniu ognia". Przedemną trzecia część "Kosogłos", którą zostawiam sobie na później, aby móc dłużej żyć w świecie przedstawionym przez Suzanne Collins. Język, którym się ona posługuje, mi osobiście bardzo pasuje. Lubię kiedy w książce są przedstawione nawet najmniejsze, najdrobniejsze szczegóły, które pozwalają mi się odnaleźć w danej powieści. Wtedy mam okazję poczuć na własnej skórze emocje bohaterów i klimat danego świata. W wypadku tej części "Igrzysk śmierci" czułam atmosferę panującą na polu walki i czasem doprowadzała mnie do śmiechu, a czasem do łez. Podobało mi się również to, że Suzanne Collins potrafi zaplątać losy swoich bohaterów w taki sposób, że często do końca nie wiadomo kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Czytelnik nie wie kto chce pomóc, a kto czai się za plecami z nożem w ręce.
Polecam wszystkim, chyba, że nie jesteś fanem tego gatunku literackiego. Ta część IG pokazuje jakim człowiek potrafi stać się potworem, mieć uciechę z nieszczęścia innych ludzi i jak umie zazdrościć lepszego życia innym. Chyba właśnie za to cenię takie książki, że pokazują czarną stronę ludzkiego charakteru i w pewien sposób ostrzegają nas przed tym, do czego jesteśmy zdolni.
„W pierścieniu ognia” również wręcz powaliło mnie na kolana. Definitywnie genialna książka!
Polecam pierwszą, drugą i trzecią część.
,,Masz ochotę na cukier?" <3
Na te pytania odpowiedzi można znaleźć w tej książce jak i trylogii.Z ''W Pierścieniu Ognia'' jak i całą trylogią trzeba się po prostu zapoznać i wyrobić własną opinię.Mi się bardzo podobała.